Zamiast BIO

Muzyką przeróżną zafascynowany od wielu lat. To znaczy od momentu, gdy nauczył się słuchać jej świadomie i odnajdywać w niej Ważne Sprawy. W różnych konstelacjach grał muzykę pop, bluesa, ożywczy funk, piosenkę kabaretową i poetycką, by dojść do etapu spokojnych, nostalgicznych, a czasem intymnych ballad. Przez ostatnie lata skupia się właśnie na solowych występach, prezentując autorski repertuar w ascetycznych aranżacjach. Większość piosenek dotyka tematów morskich i żeglarskich. Ale autor traktuje to jako pretekst i punkt wyjścia do uniwersalnych rozważań o człowieku – jego potrzebach, pragnieniach, kawałkach szczęścia i momentach zwątpienia. Konkursy i nagrody: • Przegląd Piosenki Żeglarskiej Forpik - I miejsce (1992), • VIII Szantaklaus Poznań 2013 - II miejsce, • Konkurs Piosenki Żeglarskiej EtnoFestiwal Olandia 2014 - I miejsce, • IX Szantaklaus Poznań 2014 - wyróżnienie, • XXXV Shanties Kraków 2016 - nominacja do udziału w Festiwalu, • XXXII Festiwal Piosenki Żeglarskiej Kopyść 2016, Białystok: III nagroda, • XIX Festiwal Piosenki Żeglarskiej Charzykowy 2016 - II miejsce, • XXXVI Rafa Radom 2016 - nagroda specjalna, • XXXIII Kopyść Białystok 2017 - wyróżnienie, • Szanty nad Zalewem (Tolkmicko) 2017 - II miejsce, • Szanty pod Żurawiem 2017 - II miejsce, • Szanty pod Żurawiem 2018 - Grand Prix, XXXVIII Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej SHANTIES 2019 w Krakowie - Nagroda im. Moniki Szwai za najlepszy tekst piosenki premierowej.

wtorek, 27 listopada 2012

Reklama antyreklamą. MacLife kontra Apple


Serwisy społecznościowe, z racji swojej bliskości emocjonalnej, są świetnym nośnikiem treści marketingowych, jeżeli tylko chodzi o marketing "seksownych" marek. Nie ma co liczyć na skuteczność fanpejdża producenta zagęszczarek, rur kanalizacyjnych, większości banków, Archiwum Państwowego, kancelarii adwokackiej czy zakładu pogrzebowego.

Nie to miejsce, choć produkty i usługi - bez wątpienia niezbędne.
Za to jako medium dostarczające pozytywnych emocji miłośnikom modnych gadżetów, fajnej odzieży czy używek, wydaje się być wymarzone.

Na pytanie o "najbardziej seksowną markę gadżeciarzy" większość z nas bez chwili zastanowienia odpowie - oczywiście Apple. No dobrze, ale jaki efekt osiągają promujący się na Facebooku serwisanci urządzeń tego słynnego i modnego producenta? Sprawdźmy.

(24.01.2013) UWAGA - przyznaję się do błędu, zasugerowałem się nazwą, layoutem, logotypem itd, tymczasem MacLife prawdopodobnie NIE JEST autoryzowanym serwisem Apple, więc nie można łączyć strategii postępowania serwisu (żyjącego z naprawy popsutych urządzeń) ze strategią marketingową producenta tych urządzeń. 
Zatem, choć obserwacje poniżej pozostają aktualne (MacLife robi antyreklamę Apple), to ogólny wniosek wysnułem błędnie - MacLife działa konsekwentnie i prowadzi marketing jak najbardziej zgodnie z własnym interesem.
Zainteresowanych przepraszam.
--------

Z czystej ciekawości śledzę stosunkowo popularny profil facebookowy szanowanego, autoryzowanego punktu serwisowego i sklepu Apple, z siedzibą w Warszawie. Administrator profilu oczywiście dzieli się z fanami iPhone i iPadów technicznymi doniesieniami, ciekawostkami i najnowszymi wieściami dotyczącymi... usterek sprzętu z jabłkowym logotypem.


Przykład nr 1.
iPhone w wersji 4. Cóż z tego, że notka dotyczy rozwiązania problemu z zasięgiem, skoro głównym komunikatem przebijającym z tych kilku zdań jest: "w iPhone 4 są problemy z zasięgiem".



Przykład nr 2.
Uruchomiliśmy dodatkową linię telefoniczną, nasi klienci będą lepiej obsługiwani. A komunikat brzmi: "usterek urządzeń Apple jest tak wiele, że próbujący się dodzwonić klienci czekają godzinami na linii".




Przykład nr 3.
To już 10 000 klientów. Tyle osób nam zaufało, to oznacza że jesteśmy kompetentni. W dodatku mamy niespodziankę dla naszego dziesięciotysięcznego klienta. A komunikat: "sporo się tego psuje, skoro zdążyli już obsłużyć aż tyle zleceń".
(trudno znaleźć informację - jakiego przedziału czasowego dotyczy ta statystyka)




Przykład nr 4.
Autor prawdopodobnie chciał powiedzieć, że specjaliści z MacLife są czujni i szybko wyłapują wszelkie techniczne ciekawostki związane z urządzeniami Apple. A wyszło tak: "cholera, okazało się, że iPhone 5 też się psuje, tak jak wcześniejsze wersje. I to często". 


To już mało istotne, że:
- popsuć się może każde urządzenie, każdej marki,
- 10 000 napraw - wobec ilości egzemplarzy na polskim rynku, pewnie nie jest znaczącą liczbą,
- z tych 10 000 napraw prawdopodobnie większość to ratowanie sprzętu uszkodzonego przez użytkowników (stłuczone szyby, topienie w jeziorze, zniszczone gniazda słuchawkowe etc.),
- doświadczenie pokazuje, że pierwsze egzemplarze nowej serii miewają słabe strony, sukcesywnie poprawiane przez producenta.

To mało istotne, bo serwis Apple'a donosi: "mamy pełne ręce roboty". I taki komunikat odbiera czytelnik. Również - potencjalny nabywca modnego gadżetu.

[Trudno powiedzieć, czy to "niedźwiedzia przysługa" czy już "podcinanie gałęzi na której się siedzi". A może to jakaś awangardowa forma reklamy, wprowadzana do świata marketingu przez słynący z umiejętności sprzedawania niekoniecznie własnych pomysłów koncern?] - (24.01.2013) ten fragment jest już nieaktualny.

24.01.2013:
MacLife skutecznie reklamuje swoje usługi, umiejętnie podtrzymując swoją renomę - gratulacje.
Managerowie z Apple mogą tylko w bezsilności swojej zgrzytać zębami...

3 komentarze:

  1. No cóż, z całym szacunkiem, ale wydaje mi się, że MacLife jest po prostu firmą niezależną od Apple.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz, moja odpowiedź poniżej.

      Usuń
  2. Mój błąd, biję się w piersi i dziękuję za zwrócenie uwagi. Zasugerowałem się tym, że po pierwsze słynie z tego, że potrafi bardzo rygorystycznie pilnować swoich interesów i wizerunku a po drugie tym, że elementy wizerunkowe MacLife (layout) bardzo silnie nawiązują do elementów wizerunkowych Apple. Podobnie jak to ma miejsce w przypadku iSpotów.

    Nie pozostaje mi nic innego, jak przeprosić MacLife za pomyłkę i powiedzieć - "faktycznie, z punktu widzenia wyłącznie serwisu MacLife, wskazywanie usterek produktów Apple, jest jak najbardziej słuszne i skuteczne marketingowo". :)

    OdpowiedzUsuń