Zamiast BIO

Muzyką przeróżną zafascynowany od wielu lat. To znaczy od momentu, gdy nauczył się słuchać jej świadomie i odnajdywać w niej Ważne Sprawy. W różnych konstelacjach grał muzykę pop, bluesa, ożywczy funk, piosenkę kabaretową i poetycką, by dojść do etapu spokojnych, nostalgicznych, a czasem intymnych ballad. Przez ostatnie lata skupia się właśnie na solowych występach, prezentując autorski repertuar w ascetycznych aranżacjach. Większość piosenek dotyka tematów morskich i żeglarskich. Ale autor traktuje to jako pretekst i punkt wyjścia do uniwersalnych rozważań o człowieku – jego potrzebach, pragnieniach, kawałkach szczęścia i momentach zwątpienia. Konkursy i nagrody: • Przegląd Piosenki Żeglarskiej Forpik - I miejsce (1992), • VIII Szantaklaus Poznań 2013 - II miejsce, • Konkurs Piosenki Żeglarskiej EtnoFestiwal Olandia 2014 - I miejsce, • IX Szantaklaus Poznań 2014 - wyróżnienie, • XXXV Shanties Kraków 2016 - nominacja do udziału w Festiwalu, • XXXII Festiwal Piosenki Żeglarskiej Kopyść 2016, Białystok: III nagroda, • XIX Festiwal Piosenki Żeglarskiej Charzykowy 2016 - II miejsce, • XXXVI Rafa Radom 2016 - nagroda specjalna, • XXXIII Kopyść Białystok 2017 - wyróżnienie, • Szanty nad Zalewem (Tolkmicko) 2017 - II miejsce, • Szanty pod Żurawiem 2017 - II miejsce, • Szanty pod Żurawiem 2018 - Grand Prix, XXXVIII Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej SHANTIES 2019 w Krakowie - Nagroda im. Moniki Szwai za najlepszy tekst piosenki premierowej.

wtorek, 20 września 2016

(nie)spodziewany awans. Wyrok (losu) na dobrego dziennikarza

Jeżeli jestem czymś zaskoczony, to tym, że doszło do tego dopiero teraz. Chodzi o Radio Merkury, któremu się (oczywiście, z nostalgią) przyglądam. Oto mój kolega, z którym wielokroć się spierałem na tematy polityczne, awansował. Zajął eksponowane stanowisko na fali "dobrej zmiany", wdrażanej w publicznej stacji przez PiS-owskiego prezesa.

Mam wrażenie, że w ten sposób Kolega zrobił krok, od którego nie będzie odwrotu. Więc do końca nie wiem - czy jest zwycięzcą, czy raczej przegranym. 



Kolega jest bardzo inteligentny, błyskotliwy, a jednocześnie - uczciwy i szczery. Dziennikarsko i radiowo reprezentuje (bardzo) wysoki poziom. Jeżeli chodzi o kwestie merytoryczne - ten awans to zdecydowanie najlepsza, jeżeli nie jedyna trafna, kadrowa decyzja prezesa Rdesińskiego.

Spierałem się z Kolegą dziesiątki razy, nierzadko były to przykre dyskusje, zdarzało się, że jego argumentacja i protekcjonalne traktowanie interlokutorów doprowadzały mnie do szału.
Uważałem, że w pewnym momencie, będąc człowiekiem z gruntu zaangażowanym społecznie, odpowiedzialnym i wrażliwym, dał się wciągnąć w polityczny wir. Nie dostrzegł, że ktoś (polityk) zapanował nad jego emocjami. I te emocje w którymś momencie uniemożliwiły mu podtrzymywanie kontaktu z niektórymi znajomymi.
Brutalna szczerość okazała się również zabójcza w półprywatnym światku facebookowym, gdzie Kolega - broniąc swoich idei - wdał się w niepotrzebną pyskówkę. No i teraz taka Gazeta Wyborcza wiesza na nim psy...

Ale to były wszystko kwestie prywatne. Zawodowo - cały czas (nawet w relacjach z demonstracji znienawidzonego przez niego prywatnie KOD-u) zachowywał spokój, neutralnie przekazując informacje. 

A więc awansował. 
Wcześniej nie miał na to szans (bo wcześniejszy ekosystem radiowy był okrzepły i odporny na takiego outsidera i buntownika jak Kolega).

Teraz dostał szansę.
Niestety, tę szansę dał mu prezes, który jest tak bardzo polityczny, że bardziej się nie da. A to oznacza, że wraz z kolejną zmianą warty prezes straci prezesurę. Zatem prawdopodobnie posadę straci również mój Kolega. 

Szkoda.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz