Fajne są takie chwile, kiedy zupełnie przez przypadek trafia się na siedzącą sobie cicho w kąciku Gwiazdę. No dobra, na koncert Roberta Kordylewskiego poszedłem nie przez przypadek. Ten poznański gitarzysta grał (i chyba nadal gra) co prawda w różnych składach, ale od pewnego czasu skupił się na doskonaleniu wirtuozerskiej techniki gitarowej fingerstyle, jednocześnie pisze książki instruktażowe, udziela lekcji, uczy.
I w Charyzmie wystąpił właśnie ze swoim Robert Kordylewski Fingerstyle Blues Trio - z Leszkiem Paechem (harmonijka) i Andrzejem Kubiakiem (werbel). Kto powiedział, że potrzeba więcej?
W dużym skrócie - technika fingerstyle polega na jednoczesnym graniu melodii, uzupełnianiu harmonii i prowadzeniu linii basowej. Przez jednego muzyka, na jednej gitarze, dziesięcioma palcami dwóch rąk.
Opanowanie tej umiejętności wymaga morderczych ćwiczeń, wielogodzinnej mozolnej pracy nad aranżacjami (oraz zagrywkami przydatnymi w partiach improwizowanych), że o perfekcyjnie wyćwiczonych dłoniach nie wspomnę. Plusy? Podziw każdego, kto kiedykolwiek miał w ręku gitarę oraz... oszczędności na honorarium dla zbędnych: drugiego gitarzysty oraz basisty...
Jednym z najpopularniejszych gitarzystów grających fingerstyle jest Australijczyk Tommy Emmanuel. Gwiazda światowego formatu, guru tysięcy gitarzystów na całych globie.
Jeżeli Robert mu ustępuje, to... tylko trochę ;). Dla mnie już jest "miszczem". Nie dość, że swobodnie bawiącym się tą techniką, to jeszcze śpiewającym (całkiem fajnie, dość charakterystycznym głosem, z przyzwoitym akcentem) i skromnie, a jednocześnie pogodnie zachowującym się na scenie.
Leszek Paech i Andrzej Kubiak świetnie uzupełniają gitarę lidera. To niby "tylko" harmonijka i "tylko" uderzany szczoteczkami werbel, ale jaka fantastyczny klimat, jakie fajne brzmienie, jaka muzyka!!!
(wiem, jakość video jest tragiczna [Charyzma ma fatalne światła] ale przynajmniej słychać dźwięki)
Jeżeli ktoś chce wiedzieć coś więcej o Robercie (jego dokonaniach, medalach, książkach itd) - niech zajrzy na MySpace: http://www.myspace.com/robertkordylewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz