Najnowszy numer miesięcznika Estrada i Studio (periodyk raczej dla ludzi nienormalnych, zakochanych w kabelkach, mikrofonach i innych przedmiotach studyjnych) przynosi bardzo ciekawy wywiad z Antonim "Ziutem" Gralakiem - trębaczem, aranżerem, jedną z najciekawszych postaci muzycznej alternatywy (niezmiennie w doskonałej formie od ponad 30 lat!).
Gralak, wspominając dawne czasy, podkreśla rolę promocyjną Polskiego Radia. To znaczy - podkreśla rolę, jaką Polskie Radio pełniło w ciężkich, nienormalnych, komunistycznych czasach. Przypomina, że to dzięki szefom muzycznym stacji radia publicznego (wówczas - rozgłośni regionalnych działających w ramach Radiokomitetu), nasłuchującym nowości muzycznych i życzliwie nastawionym do nowych nurtów, udawało się cokolwiek uwiecznić w przyzwoitych studyjnych warunkach, a później - materiał ten upubliczniać. Trudno się z nim nie zgodzić i trudno nie westchnąć (myśląc o współczesności).
Zamiast BIO
Muzyką przeróżną zafascynowany od wielu lat. To znaczy od momentu, gdy nauczył się słuchać jej świadomie i odnajdywać w niej Ważne Sprawy. W różnych konstelacjach grał muzykę pop, bluesa, ożywczy funk, piosenkę kabaretową i poetycką, by dojść do etapu spokojnych, nostalgicznych, a czasem intymnych ballad. Przez ostatnie lata skupia się właśnie na solowych występach, prezentując autorski repertuar w ascetycznych aranżacjach. Większość piosenek dotyka tematów morskich i żeglarskich. Ale autor traktuje to jako pretekst i punkt wyjścia do uniwersalnych rozważań o człowieku – jego potrzebach, pragnieniach, kawałkach szczęścia i momentach zwątpienia.
Konkursy i nagrody:
• Przegląd Piosenki Żeglarskiej Forpik - I miejsce (1992),
• VIII Szantaklaus Poznań 2013 - II miejsce,
• Konkurs Piosenki Żeglarskiej EtnoFestiwal Olandia 2014 - I miejsce,
• IX Szantaklaus Poznań 2014 - wyróżnienie,
• XXXV Shanties Kraków 2016 - nominacja do udziału w Festiwalu,
• XXXII Festiwal Piosenki Żeglarskiej Kopyść 2016, Białystok: III nagroda,
• XIX Festiwal Piosenki Żeglarskiej Charzykowy 2016 - II miejsce,
• XXXVI Rafa Radom 2016 - nagroda specjalna,
• XXXIII Kopyść Białystok 2017 - wyróżnienie,
• Szanty nad Zalewem (Tolkmicko) 2017 - II miejsce,
• Szanty pod Żurawiem 2017 - II miejsce,
• Szanty pod Żurawiem 2018 - Grand Prix, XXXVIII Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej SHANTIES 2019 w Krakowie - Nagroda im. Moniki Szwai za najlepszy tekst piosenki premierowej.
sobota, 29 czerwca 2013
sobota, 15 czerwca 2013
Kapować czy nie? Rozterki potencjalnego konfidenta
To zdjęcie jest jak najbardziej realne.
Miniony piątek, godziny wieczorne (ale jeszcze jasno), trasa z Czarnkowa, przez Oborniki do Poznania. Oplandekowany Fiat Ducato, którego wyczynom miałem okazję przyglądać się przez dłuższy czas. Co prawda głównie uciekał mi z oczu, ale kilka akcji widziałem.
Dlatego to zdjęcie. I wątpliwość - co w takim przypadku każdy normalny, odpowiedzialny obywatel powinien zrobić.
sobota, 8 czerwca 2013
Legalizacja marihuany? Amsterdam nie pozwoli
Co roku Amsterdam odwiedzają miliony turystów. Chociaż słowo "turystów" chyba nie do końca precyzyjnie opisuje ściągających tam z całego świata ludzi.
Jestem gotów założyć się, że co najmniej 1/4 z nich kompletnie nie interesują atrakcje historyczne, muzea czy unikalne krajobrazy.
Przyjeżdżają do enklawy wolnej trawy.
Można liczyć na różne sposoby, ale i tak wyjdzie, że legalna sprzedaż marihuany to świetny biznes.
Biznes, który skończyłby się wraz z legalizacją w innych krajach.
Biznes, który jest wart inwestowania w antymarihuanowe lobby.
Czy gracze trawiastego biznesu to robią? Jeżeli nie, to... powinni.
Jestem gotów założyć się, że co najmniej 1/4 z nich kompletnie nie interesują atrakcje historyczne, muzea czy unikalne krajobrazy.
Przyjeżdżają do enklawy wolnej trawy.
Można liczyć na różne sposoby, ale i tak wyjdzie, że legalna sprzedaż marihuany to świetny biznes.
Biznes, który skończyłby się wraz z legalizacją w innych krajach.
Biznes, który jest wart inwestowania w antymarihuanowe lobby.
Czy gracze trawiastego biznesu to robią? Jeżeli nie, to... powinni.
sobota, 1 czerwca 2013
Przyjaciele. Za 3-metrowym płotem, uzbrojeni po zęby
To musi być dla nich koszmar.
Już nie tylko w stolicach mniej cywilizowanych krajów albo tam, gdzie pojawiają się realne zagrożenia.
Również w dużych europejskich miastach - wśród militarnych sojuszników, gospodarczych partnerów i zadeklarowanych przyjaciół...
W Berlinie, w którym Kennedy swego czasu deklarował "jestem berlińczykiem" - ambasada z zaporami przeciwczołgowymi; w Warszawie - może nie aż tak strasznie, ale również - w zauważalnej separacji; w tolerancyjnym Amsterdamie (w spokojnej dzielnicy) konsulat za wysokim płotem.
Oni tak muszą czy po prostu tak chcą?
Subskrybuj:
Posty (Atom)