Miałem 14 lat. I żeglarstwo pochłonęło mnie bez końca. Fascynacja charakterystyczna dla nastoletniego wieku, bakcyl połknięty na skutek wyjątkowego zbiegu okoliczności. Najpierw spontaniczna propozycja ciotki - by spędzić z kuzynkami kilka dni wakacji w skromnym nauczycielskim ośrodku wypoczynkowym nad jeziorem, potem przypadkowa wizyta u szkolnych kolegów kuzynki, spędzających czas na przystani żeglarskiej w sąsiednim ośrodku, później równie przypadkowa i spontaniczna "przejażdżka" omegą - z jednego ośrodka do drugiego. Wreszcie - możliwość skorzystania z wolnego miejsca na obozie żeglarskim tego klubu... Wsiąkłem.
Zaraziłem się na wodach Jeziora Budziszewskiego, pod Skokami.
Zamiast BIO
Muzyką przeróżną zafascynowany od wielu lat. To znaczy od momentu, gdy nauczył się słuchać jej świadomie i odnajdywać w niej Ważne Sprawy. W różnych konstelacjach grał muzykę pop, bluesa, ożywczy funk, piosenkę kabaretową i poetycką, by dojść do etapu spokojnych, nostalgicznych, a czasem intymnych ballad. Przez ostatnie lata skupia się właśnie na solowych występach, prezentując autorski repertuar w ascetycznych aranżacjach. Większość piosenek dotyka tematów morskich i żeglarskich. Ale autor traktuje to jako pretekst i punkt wyjścia do uniwersalnych rozważań o człowieku – jego potrzebach, pragnieniach, kawałkach szczęścia i momentach zwątpienia.
Konkursy i nagrody:
• Przegląd Piosenki Żeglarskiej Forpik - I miejsce (1992),
• VIII Szantaklaus Poznań 2013 - II miejsce,
• Konkurs Piosenki Żeglarskiej EtnoFestiwal Olandia 2014 - I miejsce,
• IX Szantaklaus Poznań 2014 - wyróżnienie,
• XXXV Shanties Kraków 2016 - nominacja do udziału w Festiwalu,
• XXXII Festiwal Piosenki Żeglarskiej Kopyść 2016, Białystok: III nagroda,
• XIX Festiwal Piosenki Żeglarskiej Charzykowy 2016 - II miejsce,
• XXXVI Rafa Radom 2016 - nagroda specjalna,
• XXXIII Kopyść Białystok 2017 - wyróżnienie,
• Szanty nad Zalewem (Tolkmicko) 2017 - II miejsce,
• Szanty pod Żurawiem 2017 - II miejsce,
• Szanty pod Żurawiem 2018 - Grand Prix, XXXVIII Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej SHANTIES 2019 w Krakowie - Nagroda im. Moniki Szwai za najlepszy tekst piosenki premierowej.
czwartek, 15 sierpnia 2019
poniedziałek, 15 lipca 2019
Opozycja WRESZCIE zrozumiała. Trzeba mówić BZDURY - byle głośno!
Polacy umierają. W aptekach brakuje leków, niezbędnych w terapiach wielu poważnych (w tym - śmiertelnych) chorób. Pacjenci są przerażeni. A winna temu wszystkiemu jest władza, czyli szeroko rozumiany rząd prawicy, przede wszystkim PiS.
Stratedzy opozycji z desperacją chwycili się tego tematu, podobnie jak kwestii "powszechnej drożyzny", widząc w nim (słusznie) mocny oręż w walce o władzę. To, że brak leków w aptece nie ma związku z władzą PiS, nie ma już znaczenia.
Kiedyś może bym się tym przejmował, zżymał się na manipulowanie opinią publiczną. Teraz jednak doceniam - PO, a szerzej opozycja, wreszcie przestała się cackać. Robi dokładnie to, co wcześniej robił PiS. I słusznie.
Stratedzy opozycji z desperacją chwycili się tego tematu, podobnie jak kwestii "powszechnej drożyzny", widząc w nim (słusznie) mocny oręż w walce o władzę. To, że brak leków w aptece nie ma związku z władzą PiS, nie ma już znaczenia.
Kiedyś może bym się tym przejmował, zżymał się na manipulowanie opinią publiczną. Teraz jednak doceniam - PO, a szerzej opozycja, wreszcie przestała się cackać. Robi dokładnie to, co wcześniej robił PiS. I słusznie.
wtorek, 9 lipca 2019
Europejskie Centrum Solidarności. Powtórka z historii. Na wzmocnienie
Nie spodziewałem się, że to działa aż tak. Zajrzałem do Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Właściwie z ciekawości, trochę na fali ostatnich czerwcowych uroczystości rocznicowych. Zajrzałem do ECS, a dokładniej - na wystawę stałą. I... wsiąkłem.
Chyba nigdy nie widziałem tak spójnej, precyzyjnie zdokumentowanej, pięknie oprawionej graficznie, umieszczonej w tak efektownym wnętrzu, opowieści. Świadomie nie mówię "muzeum", bo to o wiele, wiele więcej.
czwartek, 20 czerwca 2019
Dotknięcie historii, czyli historyczne zdjęcia dziadko-wujka, żołnierza Franciszka
Niesamowita sprawa. Mieliśmy przyjemność gościć nigdy niewidziane kuzynki z dalekiej Argentyny. Mamy z nimi wspólnego pradziadka Paluszkiewicza.
Jego syn (brat mojego dziadka i dziadek kuzynek) podczas II WŚ walczył w polskich oddziałach w Afryce, a później na Zachodzie (w tym - w Tobruku i pod Monte Cassino), pracował również w wywiadzie. Po wojnie, z poślubioną Włoszką, wyemigrowali do Ameryki Południowej. Stąd ta Argentyna.
Jego syn (brat mojego dziadka i dziadek kuzynek) podczas II WŚ walczył w polskich oddziałach w Afryce, a później na Zachodzie (w tym - w Tobruku i pod Monte Cassino), pracował również w wywiadzie. Po wojnie, z poślubioną Włoszką, wyemigrowali do Ameryki Południowej. Stąd ta Argentyna.
poniedziałek, 10 czerwca 2019
Radykałowie w małym miasteczku. Niepokój w raju
sobota, 1 czerwca 2019
Solaris i Stary Browar. Wielkopolanie pozbawieni symboli
Rodzice obu tych przedsięwzięć żyją, mają się dobrze i niech tak będzie. Ale my - Wielkopolanie, zostaliśmy tak trochę osieroceni. W każdym razie - pozbawieni symboli...
Kupowałem jakąś książkę w Starym Browarze. Na pierwszy rzut oka niewiele się zmieniło. (Chociaż nie, zmieniło się. Do portfolio sklepów znanych marek i kameralnych, drogich butików, dołączył sieciowy sklep budżetowej sieci obuwniczej CCC. Co będzie następne? Pepco? Biedronka?...)
Ale Stary Browar bez Grażyny Kulczyk to już nie jest TEN Stary Browar. A Solaris bez małżeństwa Olszewskich to już nie jest TEN Solaris.
Kupowałem jakąś książkę w Starym Browarze. Na pierwszy rzut oka niewiele się zmieniło. (Chociaż nie, zmieniło się. Do portfolio sklepów znanych marek i kameralnych, drogich butików, dołączył sieciowy sklep budżetowej sieci obuwniczej CCC. Co będzie następne? Pepco? Biedronka?...)
Ale Stary Browar bez Grażyny Kulczyk to już nie jest TEN Stary Browar. A Solaris bez małżeństwa Olszewskich to już nie jest TEN Solaris.
sobota, 25 maja 2019
Sting - (udane) odcinanie kuponów
Oj, jak ja kiedyś kochałem Stinga. Strasznie długo to trwało. Chyba od 1984 roku, do... nawet już nie pamiętam. Potem mi minęło. To znaczy nadal ceniłem tę gwiazdę, kupowałem płyty (już w formie cyfrowej, czyli zdecydowanie taniej), ale żeby wybrać się na koncert, to już niekoniecznie.
Ale 24 maja 2019 wybrałem się na taki koncert. Były same hity. Współcześnie zagrane, świeże, ale bez udziwnień.
To koncert wirtualny. Płyta "My songs". Takie uwspółcześnione The Best Of. Dobre.
piątek, 24 maja 2019
Delfin Morawiecki - (niepełne) studium przypadku
Przeczytałem książkę "Delfin. Mateusz Morawiecki", autorstwa Piotra Gajdzińskiego i Jakuba N. Gajdzińskiego. Zapowiedzi były gorące, a samo główne źródło informacji, czyli Piotr (były rzecznik Banku Zachodniego WBK) zwiastowało małe trzęsienie ziemi. Zwłaszcza gdy na głowę Gajdzińskiego posypały się gromy za ujawnienie faktu adopcji przez małżeństwo Morawieckich dwojga dzieci. Potem okazało się, że z tymi dziećmi to była ustawka, ale to już inny temat.
Plan opublikowania książki w gorącym okresie przedwyborczym był dobry. Zresztą podobny termin wybrał Tomasz Piątek, dla swojej książki "Morawiecki i jego tajemnice", traktującej o dwuznacznych powiązaniach premiera.
Jednak obie książki, w przedwyborczym tygodniu, skutecznie "przykrył" cykl publikacji Gazety Wyborczej, poświęcony zakupowi od Kościoła kilkunastohektarowej działki w bardzo atrakcyjnej części Wrocławia. Działki, która już w momencie kupna (wiele lat temu) była podejrzanie tania, a dzisiaj jej wartość sięga kilkudziesięciu milionów złotych.
Ale wracam do książki Gajdzińskich. Tak, w recenzji będą też rozważania na temat ujawnienia tajemnic klienta przez - było nie było - dawnego PR-owca.
Plan opublikowania książki w gorącym okresie przedwyborczym był dobry. Zresztą podobny termin wybrał Tomasz Piątek, dla swojej książki "Morawiecki i jego tajemnice", traktującej o dwuznacznych powiązaniach premiera.
Jednak obie książki, w przedwyborczym tygodniu, skutecznie "przykrył" cykl publikacji Gazety Wyborczej, poświęcony zakupowi od Kościoła kilkunastohektarowej działki w bardzo atrakcyjnej części Wrocławia. Działki, która już w momencie kupna (wiele lat temu) była podejrzanie tania, a dzisiaj jej wartość sięga kilkudziesięciu milionów złotych.
Ale wracam do książki Gajdzińskich. Tak, w recenzji będą też rozważania na temat ujawnienia tajemnic klienta przez - było nie było - dawnego PR-owca.
piątek, 10 maja 2019
Carsharing jednak działa. Sprawdziłem dostawczaka z CityBee
Jakoś nie mogę przekonać się do modelu carsharingu, czyli samochodów na wynajem. To znaczy - wierzę, że dla niektórych użytkowników (single bez zobowiązań, studenci, osoby starsze) to może być dobre. Ale dla tych, którzy mają dzieci albo/i prowadzą jakieś mikrofirmy - to nie jest rozwiązanie. Należę właśnie do tej grupy i - sorry - mi "samochód na minuty" nie wystarczy (choć wierzę, że uwzględniając amortyzację, serwis, ubezpieczenie - sprawa jest korzystna finansowo). Muszę jednak mieć te własne cztery kółka.
Ale musiałem przewieźć kilka dużych paczek i postanowiłem sprawdzić jak system carsharingu działa w rzeczywistości - na przykładzie sieci CityBee, udostępniającej samochody dostawcze.
Jeżeli komuś nie chce się czytać, powiem wprost - polecam.
Jeżeli komuś nie chce się czytać, powiem wprost - polecam.
sobota, 4 maja 2019
Prascy Żydzi. Kolejna lekcja w "Muzeum Wymarłej Rasy"
Do tej tematyki dojrzewałem długo. Właściwie nie wiem - dlaczego. Trzeba było czasu, by zmierzyć się z trudną historią. Nie tylko trudną historią własnego kraju i społeczeństwa (świadomie nie używam słowa "naród", szukając szerszej formuły, mieszczącej w sobie wszystkich obywateli i rezydentów dawnej Polski), ale też kultywowanymi w otoczeniu stereotypami. Że Żyd jest cwany, że dba wyłącznie o własny interes, że Żyd Żyda od razu pozna i Żydowi pomoże, że "kupuj tylko u Polaka". Żaden tam twardy antysemityzm, taki tam zwykły polski misz-masz...
poniedziałek, 22 kwietnia 2019
Mateusz Morawiecki. Kłamca? Nie, po prostu korpoczłowiek
Premier polskiego rządu Mateusz Morawiecki słynie z wypowiedzi, które są - delikatnie mówiąc - bardzo swobodną interpretacją współczesności i historii. Niekiedy jego komentarze i twierdzenia są tak odległe od faktów, że można je zakwestionować bez sięgania do źródeł.
Mnożą się więc krytyczne teksty (których autorzy konfrontują słowa Morawieckiego z danymi statystycznymi, archiwaliami, ustaleniami naukowców itd), mnożą się memy, mnożą się teorie próbujące wyjaśniać - dlaczego premier opowiada bzdury. Od cynizmu i brutalnej walki o przychylność Jarosława Kaczyńskiego (a co za tym idzie - schedę po nim), po poszukiwania jednostek chorobowych, których objawem może być tak płynna konfabulacja.
Moim zdaniem Mateusz Morawiecki jest właśnie taki, ponieważ tak go wychowała korporacja...
Mnożą się więc krytyczne teksty (których autorzy konfrontują słowa Morawieckiego z danymi statystycznymi, archiwaliami, ustaleniami naukowców itd), mnożą się memy, mnożą się teorie próbujące wyjaśniać - dlaczego premier opowiada bzdury. Od cynizmu i brutalnej walki o przychylność Jarosława Kaczyńskiego (a co za tym idzie - schedę po nim), po poszukiwania jednostek chorobowych, których objawem może być tak płynna konfabulacja.
Moim zdaniem Mateusz Morawiecki jest właśnie taki, ponieważ tak go wychowała korporacja...
środa, 3 kwietnia 2019
Kirszenbaum - postfolk na trudne czasy
Zauroczyli mnie. Takie zaciekawienie zwykle wywołują artyści, którzy po pierwsze mają coś do powiedzenia, po drugie - potrafią to ubrać w niebanalną formę, po trzecie - są spójni, a ewentualne niedoskonałości warsztatowe nie ograniczają ekspresji i przekazu. Po prostu sztuka.
Ledwo co ukazała się płyta tego duetu, zatytułowana "Stypa komedianta". Nie wiem, czy zasugerowałem się krakowskim pochodzeniem zespołu, czy to zasługa zręcznej stylizacji, ale ta post-folkowa muzyka aż kipi post-multikulturowością.
Ledwo co ukazała się płyta tego duetu, zatytułowana "Stypa komedianta". Nie wiem, czy zasugerowałem się krakowskim pochodzeniem zespołu, czy to zasługa zręcznej stylizacji, ale ta post-folkowa muzyka aż kipi post-multikulturowością.
sobota, 19 stycznia 2019
O pracownikach mediów rządowych - dlaczego milczą?
Część pracowników Telewizji Polskiej albo Polskiego Radia, to ludzie młodzi. Tacy, którzy w tej branży siedzą od niedawna, mogą nie pamiętać (ba! nawet nie wiedzieć) - jak powinny działać publiczne media.
Są młodzi, czyli nie załapali się na medialne warsztaty, na których wpajano święte zasady będące opoką choćby wzorcowego BBC.
Ale przecież w TVP i w Polskim Radiu pracują również ludzie odrobinę starsi. Którzy muszą pamiętać - jak media publiczne wyglądały i brzmiały np. 15 lat temu.
Nie chodzi tylko o wydawców, prezenterów, reporterów, DJ-ów...
Chodzi o całą ekipę redakcyjno-techniczną: producentów, operatorów, oświetleniowców, dźwiękowców, realizatorów, montażystów, researcherów, redaktorów, sekretarzy i sekretarki, archiwistów, specjalistów od transmisji, inżynierów i techników, serwisantów, .....
Przecież większość z nich WIE - jak POWINNY pracować obiektywne media.
I większość z nich zdaje sobie sprawę z tego, że współczesna TVP i PR nie są mediami publicznymi. Nie wypełniają nadanej misji, nie dostarczają rzetelnej wiedzy itd....
Dlaczego nie reagują na to, co w tej chwili dzieje się w ich firmach?
Są młodzi, czyli nie załapali się na medialne warsztaty, na których wpajano święte zasady będące opoką choćby wzorcowego BBC.
Ale przecież w TVP i w Polskim Radiu pracują również ludzie odrobinę starsi. Którzy muszą pamiętać - jak media publiczne wyglądały i brzmiały np. 15 lat temu.
Nie chodzi tylko o wydawców, prezenterów, reporterów, DJ-ów...
Chodzi o całą ekipę redakcyjno-techniczną: producentów, operatorów, oświetleniowców, dźwiękowców, realizatorów, montażystów, researcherów, redaktorów, sekretarzy i sekretarki, archiwistów, specjalistów od transmisji, inżynierów i techników, serwisantów, .....
Przecież większość z nich WIE - jak POWINNY pracować obiektywne media.
I większość z nich zdaje sobie sprawę z tego, że współczesna TVP i PR nie są mediami publicznymi. Nie wypełniają nadanej misji, nie dostarczają rzetelnej wiedzy itd....
Dlaczego nie reagują na to, co w tej chwili dzieje się w ich firmach?
Subskrybuj:
Posty (Atom)