Tezy Oldenburga, opublikowane na początku lat 90, potwierdzają się w naszym kraju ponad dwie dekady później.
Po prostu dojrzeliśmy i mamy wysyp nowych klubokawiarni, plaż miejskich, targów śniadaniowych oraz.. banków.
Bank Zachodni WBK proponuje nową formułę oddziału banku, czyli "placówkę relacyjną". Co prawda nie widziałem jeszcze oficjalnych doniesień na ten temat, ale mamy przecież ogłoszenia rekrutacyjne.
Pierwsza część anonsu zaciekawia (patrz wyżej). Tym bardziej, że niemal idealnie opisuje młodego człowieka - z jednej strony zanurzonego w wirtualnych znajomościach i przyjaźniach, a z drugiej - byłego w świecie, otwartego na innych, o swobodnym sposobie bycia i swoistym luzie.
Po tym wstępie następuje bardzo precyzyjny opis zadań Człowieka Orkiestry. A przy okazji - charakterystyka miejsca, w którym ma pracować.
Podsumujmy:
- Bank jak nie bank.
- Bank, w którym załatwianie spraw związanych z finansami będzie się odbywało niejako przy okazji.
- Bank, w którym pracownik nie będzie już naszym osobistym doradcą, a... osobistym znajomym (ba, może nawet przyjacielem).
- Bank, w którym dużo będzie się działo (spotkania, koncerty, wystawy).
- Bank, który - jak dawniej budy McDonalda - stanie się miejscem organizowania urodzin, wspólnego oglądania meczów czy degustacji ciekawych gatunków wina.
Propozycja interesująca. Takie to trochę hipsterskie, prawda?
W końcu na koszmarnie trudnym rynku bankowym "czymś" trzeba się wyróżnić. Kolejny gadżet czy premia dodana do rachunku to za mało. Konieczne jest emocjonalne zaangażowanie - wciągnięcie klienta (pardon - przyjaciela) w sferę przyciągania. By orbitował wokół banku...
Póki co BZ WBK najwyraźniej stoi w lekkim rozkroku między nowoczesnością (określenie "człowiek orkiestra" i ton tego ogłoszenia rekrutacyjnego) a tradycją, wyrażającą się w do bólu bankowych sformułowaniach typu "możesz wybrać karierę dopasowaną do twoich celów" (ton innego ogłoszenia, dotyczącego tej samej placówki).
Nie dziwię się, że kostyczny bank ma kłopot ze zrzuceniem tego brzemienia śmiertelnej powagi. Doceniam, że próbuje. Ciekawe, jak się przyjmie ta "placówka relacyjna".
Niech tylko wymyślą jakąś sympatyczniejszą nazwę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz