Miałem niewątpliwą przyjemność prowadzić szkolenie dla pracowników jednego z dużych banków. Kilkudziesięcioosobowa, fajna grupa, podzielona na małe zespoły, doskonaliła między innymi umiejętność prezentowania i lansowania swojego punktu widzenia w rozmowie, dyskusji, podczas wystąpień publicznych. Ćwiczebne nagranie debaty w studio radiowym pokazywało - co w głosowym i logicznym warsztacie warto poprawić, ale i ujawniało prawdziwe, samorodne (publicystyczne) talenty.
Rzecz w tym, że NIKT nie chciał dyskutować o polityce. A skoro statystycznie reprezentatywna grupa pracowników umysłowych (czyli raczej dobrze wykształconych) nie chce nawet dotykać polityki, to kto przy niej majstruje???
Grupa była reprezentatywna. Kobiety i mężczyźni, w różnym wieku, z różnym stażem zawodowym, pracujący na różnych stanowiskach - i szeregowych i bardziej eksponowanych. Z Warszawy i innych dużych miast, ale i z mniejszych miejscowości.
Ich sprzeciw ("dyskutujmy o wszystkim, byle nie o polityce!") był tak wyraźny i tak zdecydowany, że aż zaskakujący. Inteligentni, sympatyczni, otwarci ludzie (na pewno o różnych poglądach) nie chcieli ujawniać swoich poglądów, bali się konfrontacji z poglądami współpracowników, byli przekonani, że dyskusja na tematy polityczne musiałaby skończyć się poważną kłótnią z długotrwałym efektem...
Wieczorem próbowałem sobie odpowiedzieć na pytania: dlaczego nie chcemy rozmawiać o polityce, dlaczego boimy się konsekwencji takich rozmów, dlaczego wiemy, że mogą popsuć one wypracowane latami koleżeńskie relacje???
Doszliśmy do bardzo przykrego etapu. W którym jakakolwiek aktywność polityczna zarezerwowana jest dla obywateli bardzo silnych (niewielu takich jest), dla obywateli gruboskórnych, albo... dla złych ludzi.
Zamiast BIO
Muzyką przeróżną zafascynowany od wielu lat. To znaczy od momentu, gdy nauczył się słuchać jej świadomie i odnajdywać w niej Ważne Sprawy. W różnych konstelacjach grał muzykę pop, bluesa, ożywczy funk, piosenkę kabaretową i poetycką, by dojść do etapu spokojnych, nostalgicznych, a czasem intymnych ballad. Przez ostatnie lata skupia się właśnie na solowych występach, prezentując autorski repertuar w ascetycznych aranżacjach. Większość piosenek dotyka tematów morskich i żeglarskich. Ale autor traktuje to jako pretekst i punkt wyjścia do uniwersalnych rozważań o człowieku – jego potrzebach, pragnieniach, kawałkach szczęścia i momentach zwątpienia.
Konkursy i nagrody:
• Przegląd Piosenki Żeglarskiej Forpik - I miejsce (1992),
• VIII Szantaklaus Poznań 2013 - II miejsce,
• Konkurs Piosenki Żeglarskiej EtnoFestiwal Olandia 2014 - I miejsce,
• IX Szantaklaus Poznań 2014 - wyróżnienie,
• XXXV Shanties Kraków 2016 - nominacja do udziału w Festiwalu,
• XXXII Festiwal Piosenki Żeglarskiej Kopyść 2016, Białystok: III nagroda,
• XIX Festiwal Piosenki Żeglarskiej Charzykowy 2016 - II miejsce,
• XXXVI Rafa Radom 2016 - nagroda specjalna,
• XXXIII Kopyść Białystok 2017 - wyróżnienie,
• Szanty nad Zalewem (Tolkmicko) 2017 - II miejsce,
• Szanty pod Żurawiem 2017 - II miejsce,
• Szanty pod Żurawiem 2018 - Grand Prix, XXXVIII Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej SHANTIES 2019 w Krakowie - Nagroda im. Moniki Szwai za najlepszy tekst piosenki premierowej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz