Zamiast BIO

Muzyką przeróżną zafascynowany od wielu lat. To znaczy od momentu, gdy nauczył się słuchać jej świadomie i odnajdywać w niej Ważne Sprawy. W różnych konstelacjach grał muzykę pop, bluesa, ożywczy funk, piosenkę kabaretową i poetycką, by dojść do etapu spokojnych, nostalgicznych, a czasem intymnych ballad. Przez ostatnie lata skupia się właśnie na solowych występach, prezentując autorski repertuar w ascetycznych aranżacjach. Większość piosenek dotyka tematów morskich i żeglarskich. Ale autor traktuje to jako pretekst i punkt wyjścia do uniwersalnych rozważań o człowieku – jego potrzebach, pragnieniach, kawałkach szczęścia i momentach zwątpienia. Konkursy i nagrody: • Przegląd Piosenki Żeglarskiej Forpik - I miejsce (1992), • VIII Szantaklaus Poznań 2013 - II miejsce, • Konkurs Piosenki Żeglarskiej EtnoFestiwal Olandia 2014 - I miejsce, • IX Szantaklaus Poznań 2014 - wyróżnienie, • XXXV Shanties Kraków 2016 - nominacja do udziału w Festiwalu, • XXXII Festiwal Piosenki Żeglarskiej Kopyść 2016, Białystok: III nagroda, • XIX Festiwal Piosenki Żeglarskiej Charzykowy 2016 - II miejsce, • XXXVI Rafa Radom 2016 - nagroda specjalna, • XXXIII Kopyść Białystok 2017 - wyróżnienie, • Szanty nad Zalewem (Tolkmicko) 2017 - II miejsce, • Szanty pod Żurawiem 2017 - II miejsce, • Szanty pod Żurawiem 2018 - Grand Prix, XXXVIII Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej SHANTIES 2019 w Krakowie - Nagroda im. Moniki Szwai za najlepszy tekst piosenki premierowej.

poniedziałek, 21 września 2015

Najlepsza kawa w Polsce. Hen, daleko od hipsterki


Skromna kawiarnia w niewielkimi miasteczku niedaleko Zamościa, czyli z perspektywy wielkich, pełnych nadęcia albo hipsterki, miast - koniec świata. Głęboka prowincja, egzotyka. A tam - najlepsza kawa, jaką udało mi się wypić w naszym kraju. Lepszą trafiłem tylko w maleńkiej knajpce w Rzymie. 

Ale to nie wszystko. Właściciel kawiarni, a przy okazji cukierni, a przy okazji pensjonatu - p. Tadeusz Burdzy, okazał się być jednym z najlepszych marketingowców, jakich w życiu spotkałem. Nie tylko w Zwierzyńcu, nie tylko na całej Lubelszczyźnie. Jakich w ogóle spotkałem.
Wstąpiliśmy tam na lody. 
Już młoda dziewczyna cierpliwie nakładająca gromadce dzieci porcje o różnych smakach zdawała się być ponadprzeciętnie sympatyczna. A jakość obsługi była wyraźnie wysoka. Ale kiedy z zaplecza przyszedł Szef - oświetlił nas geniusz naturalnej charyzmy MegaSkutecznego Sprzedawcy.

Nie, nie interesuje mnie, czy naturalny humor, sympatyczna gadatliwość, fajne gesty (zaproponowanie jednej z malutkich klientek, by nałożyła swojej mamie porcję lodów), czy częstowanie różnymi odmianami wypiekanego na miejscu świetnego chleba - miało być tylko przynętą. Czy było wyrachowanym działaniem, czy spontanicznym odruchem niepospolicie miłego człowieka. Najważniejsze że działało. Najważniejsze, że było miło. Najważniejsze, że wraz ze smakiem bardzo dobrych lodów i rewelacyjnej kawy (prowincjonalnie taniej) zostawiło trwały ślad - jedno z przyjemniejszych wspomnień tego lata.

Jeżeli to jest wyuczone - to p. Tadeusz jest niesamowicie zdolnym aktorem. Jeżeli naturalne (obstawiam tę wersję) - to tylko się cieszyć. Że są tacy ludzie i że... są skazani na sukces i satysfakcję.

PS. 
Byłem jednak troszkę zawiedziony, bo p. Tadeusz Burdzy wymijająco odpowiedział na pytanie "jak robi tak znakomitą kawę". Coś tam gadał o dbałości o odpowiednie zaopatrzenie i odpowiednią obsługę ekspresu, ale brzmiało to zbyt trywialnie. 

Ale wybaczam. Każdy musi mieć jakąś tajemnicę. Szanuję to.

A kawiarnię Telimena w Zwierzyńcu niedaleko Zamościa - z całego serca polecam.

1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń