Myślę, że ustalając ceny biletów na wspólne koncerty Stinga i Paula Simona, organizator liczył na dobrze ustawionych 40-latków. Wiadomo, to pokolenie cieszy się pewną swobodą finansową i może sobie pozwolić na nietani bilet na wyjątkowy koncert.
Problem w tym, że przeliczył się, przynajmniej w moim przypadku. Mam nieco ponad 40 lat, swego czasu zarówno Stinga jak i Paula Simona wręcz uwielbiałem (mam ich wszystkie solowe płyty i większość nagranych z Police lub w duecie Simon&Garfunkel). Ale nie zapłacę blisko 800 złotych za możliwość posłuchania mieszanki przebojów, wykonanych na scenie przez dwóch panów. Najwyraźniej nie jestem dobrze ustawiony wg kryteriów organizatora i nie dysponuję wystarczającą swobodą finansową :).
O koncercie w Krakowie, zaplanowanym na wiosnę przyszłego roku, wiedziałem już wcześniej. Sting i Simon koncertują wspólnie od pewnego czasu, oglądałem fragmenty koncertów wrzucone do sieci.
Sympatyczne, pomyślałem. Warto się przejść, posłuchać, ponucić. Ok - planowałem - jestem gotów wydać nawet 300 złotych, bo warto.
Tymczasem organizator owszem, sprzedaje bilety za 250 złotych, ale na bocznych trybunach, gdzieś wysoko pod dachem. A przyjemność posłuchania obu idoli przed sceną wycenił na 770 złotych (najtańsze z fajnych miejsc), 880 zł albo 1100 zł (przed samą sceną).
Pewnie i tak znajdą się prawdziwie dobrze sytuowani 40-latkowie, dla których ten wydatek będzie niezauważalny. I dobrze.
Dobrze, że jest alternatywa, w postaci co najmniej tak samo fajnego Living Colour (również idol z dawnych lat) za... 100 złotych albo niezmiennie aktywnego, wciąż nagrywającego nowe rzeczy Lenny Kravitza, za 250 złotych...
Zamiast BIO
Muzyką przeróżną zafascynowany od wielu lat. To znaczy od momentu, gdy nauczył się słuchać jej świadomie i odnajdywać w niej Ważne Sprawy. W różnych konstelacjach grał muzykę pop, bluesa, ożywczy funk, piosenkę kabaretową i poetycką, by dojść do etapu spokojnych, nostalgicznych, a czasem intymnych ballad. Przez ostatnie lata skupia się właśnie na solowych występach, prezentując autorski repertuar w ascetycznych aranżacjach. Większość piosenek dotyka tematów morskich i żeglarskich. Ale autor traktuje to jako pretekst i punkt wyjścia do uniwersalnych rozważań o człowieku – jego potrzebach, pragnieniach, kawałkach szczęścia i momentach zwątpienia.
Konkursy i nagrody:
• Przegląd Piosenki Żeglarskiej Forpik - I miejsce (1992),
• VIII Szantaklaus Poznań 2013 - II miejsce,
• Konkurs Piosenki Żeglarskiej EtnoFestiwal Olandia 2014 - I miejsce,
• IX Szantaklaus Poznań 2014 - wyróżnienie,
• XXXV Shanties Kraków 2016 - nominacja do udziału w Festiwalu,
• XXXII Festiwal Piosenki Żeglarskiej Kopyść 2016, Białystok: III nagroda,
• XIX Festiwal Piosenki Żeglarskiej Charzykowy 2016 - II miejsce,
• XXXVI Rafa Radom 2016 - nagroda specjalna,
• XXXIII Kopyść Białystok 2017 - wyróżnienie,
• Szanty nad Zalewem (Tolkmicko) 2017 - II miejsce,
• Szanty pod Żurawiem 2017 - II miejsce,
• Szanty pod Żurawiem 2018 - Grand Prix, XXXVIII Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej SHANTIES 2019 w Krakowie - Nagroda im. Moniki Szwai za najlepszy tekst piosenki premierowej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz