Obłędny rozwój serwisów społecznościowych (z Facebookiem na czele) nie tylko zmienił charakter naszych relacji z osobami bliskimi i nieznajomymi. Stał się również wielkim wyzwaniem dla zarządzających markami. W Polsce to wyzwanie jest jeszcze większe niż wielkie - a to za sprawą mentalności, od wieków określanej mianem "schadenfreude" ("radość z czyjegoś nieszczęścia").
Schadenfreude + social media = koszmar
Informacja o mniej czy bardziej istotnej "wtopie" producenta, usługodawcy, urzędu - roznosi się w zastraszającym tempie. Wyrok wydawany jest natychmiast i nie ma instancji odwoławczej. PR-owcom tylko wydaje się, że poprzez sprostowania, spokojne wyjaśnienia, argumenty, uda się zmniejszyć straty.
Co więcej - nawet nie potrzeba interwencyjnej publikacji prasowej, na którą można by się powołać piętnując firmę X czy markę Y. "Reporterem" może być każdy klient, opisujący swoje doświadczenia w formie postu na profilu FB. Jeżeli opis będzie wystarczająco krwisty i bulwersujący, rozniesie się błyskawicznie. Dlaczego? Ano dlatego, że uwielbiamy cieszyć się czyimś nieszczęściem (porażką biznesową, popełnionym błędem, kryzysem), więc takie informacje chętnie czytamy i równie chętnie udostępniamy.
W części przypadków wina leży po stronie marki - w grę wchodzą zaniedbania, zła obsługa czy po prostu niska jakość usługi/produktu. Niestety zdarza się również, że społecznościową wojenkę wszczyna się dla nieobiektywnej zemsty albo po prostu - w ramach tzw. czarnego PR-u.
Oba przypadki łączy jedno - na pierwszy rzut oka przeciętnego internauty wyglądają równie wiarygodnie, więc w obu przypadkach chętnie pomoże w rozpowszechnieniu wiadomości.
PR-owcy nie mogą spać spokojnie, o nie. Kiedyś "wróg nie spał", a teraz - "wróg (ciągle) stoi u bram".
Zamiast BIO
Muzyką przeróżną zafascynowany od wielu lat. To znaczy od momentu, gdy nauczył się słuchać jej świadomie i odnajdywać w niej Ważne Sprawy. W różnych konstelacjach grał muzykę pop, bluesa, ożywczy funk, piosenkę kabaretową i poetycką, by dojść do etapu spokojnych, nostalgicznych, a czasem intymnych ballad. Przez ostatnie lata skupia się właśnie na solowych występach, prezentując autorski repertuar w ascetycznych aranżacjach. Większość piosenek dotyka tematów morskich i żeglarskich. Ale autor traktuje to jako pretekst i punkt wyjścia do uniwersalnych rozważań o człowieku – jego potrzebach, pragnieniach, kawałkach szczęścia i momentach zwątpienia.
Konkursy i nagrody:
• Przegląd Piosenki Żeglarskiej Forpik - I miejsce (1992),
• VIII Szantaklaus Poznań 2013 - II miejsce,
• Konkurs Piosenki Żeglarskiej EtnoFestiwal Olandia 2014 - I miejsce,
• IX Szantaklaus Poznań 2014 - wyróżnienie,
• XXXV Shanties Kraków 2016 - nominacja do udziału w Festiwalu,
• XXXII Festiwal Piosenki Żeglarskiej Kopyść 2016, Białystok: III nagroda,
• XIX Festiwal Piosenki Żeglarskiej Charzykowy 2016 - II miejsce,
• XXXVI Rafa Radom 2016 - nagroda specjalna,
• XXXIII Kopyść Białystok 2017 - wyróżnienie,
• Szanty nad Zalewem (Tolkmicko) 2017 - II miejsce,
• Szanty pod Żurawiem 2017 - II miejsce,
• Szanty pod Żurawiem 2018 - Grand Prix, XXXVIII Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej SHANTIES 2019 w Krakowie - Nagroda im. Moniki Szwai za najlepszy tekst piosenki premierowej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz