Wydaje nam się, że swoją prywatnością obdarowujemy tylko "znajomych" na naszej facebookowej liście. Otóż niekoniecznie.
Rekruterzy, czyli specjaliści zajmujący się wyszukiwaniem dobrych kadr, od dawna deklarują, że jednym z istotniejszych źródeł informacji o potencjalnych pracownikach są profile założone przez nich w serwisach społecznościowych.
Na przykładzie wielkiego Amazona możemy prześledzić jak to może wyglądać.
Proszę bardzo - pierwsza strona dotycząca rekrutacji do nowo tworzonych, polskich centrów logistycznych amerykańskiego giganta:
Chcemy aplikować? Jesteśmy zainteresowani pracą w Amazonie? Lećmy dalej:
Firma, oczywiście dla naszej wygody, proponuje (na etapie rejestrowania kandydatury w bazie zainteresowanych) skorzystanie z wygodnego logowania via konto na Facebooku. Zgadza się, to nie jest obowiązkowe, ale przeciętnemu internaucie może wydawać się wygodniejsze (mniej wypełniania, "robi się samo").
Wystarczy powiedzieć TAK, a wszelkie informacje będą łatwo dostępne.
Teoretycznie chodzi o tzw. informacje kontaktowe, ale przecież w ten sposób kierujemy potencjalnego pracodawcę na tropy w pełni odkrywające wszelkie o nas tajemnice: nasz status społeczny (znajomi), nasze nawyki (miejsca wakacyjne, zakupy, samochód), charakter naszych relacji z bliskimi (koleżeństwo, przyjaźń, zażyłość, miłość), zdolności autodyscyplinujące (ile czasu w godzinach pracy poświęcam na wpisywanie i komentowanie na Facebooku?) i milion innych informacji.
Nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś powiedział, że Amazon (i wiele innych, nowoczesnych firm) dysponuje oprogramowaniem, które automatycznie analizuje tysiące informacji, zapisane przez nas samych (świadomie, bądź mimowolnie) na naszym profilu. I osoba podejmująca decyzję o naszym zatrudnieniu dysponuje bardzo szczegółową charakterystyką.
I to nie tylko dzięki naszemu przyzwoleniu, ale wręcz na nasze życzenie...
Niestety ale stoi to w sprzeczności z zapisami kodeksu pracy: http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/443870,jakie_dane_osobowe_pracownikow_moga_byc_przetwarzane_przez_pracodawcow.html
OdpowiedzUsuńNo tak, ale podobny sposób można zakwestionować rekrutacyjne pytania dotyczące np. hobby. Przecież o tych danych nie mówi kodeks pracy (bo nie są bezpośrednio związane z zakresem obowiązków), ale dla rekruterów te "poboczne" elementy charakteryzujące kandydata są bardzo istotne i często mają b.duży wpływ na efekt rekrutacji.
OdpowiedzUsuń