Zamiast BIO
Muzyką przeróżną zafascynowany od wielu lat. To znaczy od momentu, gdy nauczył się słuchać jej świadomie i odnajdywać w niej Ważne Sprawy. W różnych konstelacjach grał muzykę pop, bluesa, ożywczy funk, piosenkę kabaretową i poetycką, by dojść do etapu spokojnych, nostalgicznych, a czasem intymnych ballad. Przez ostatnie lata skupia się właśnie na solowych występach, prezentując autorski repertuar w ascetycznych aranżacjach. Większość piosenek dotyka tematów morskich i żeglarskich. Ale autor traktuje to jako pretekst i punkt wyjścia do uniwersalnych rozważań o człowieku – jego potrzebach, pragnieniach, kawałkach szczęścia i momentach zwątpienia.
Konkursy i nagrody:
• Przegląd Piosenki Żeglarskiej Forpik - I miejsce (1992),
• VIII Szantaklaus Poznań 2013 - II miejsce,
• Konkurs Piosenki Żeglarskiej EtnoFestiwal Olandia 2014 - I miejsce,
• IX Szantaklaus Poznań 2014 - wyróżnienie,
• XXXV Shanties Kraków 2016 - nominacja do udziału w Festiwalu,
• XXXII Festiwal Piosenki Żeglarskiej Kopyść 2016, Białystok: III nagroda,
• XIX Festiwal Piosenki Żeglarskiej Charzykowy 2016 - II miejsce,
• XXXVI Rafa Radom 2016 - nagroda specjalna,
• XXXIII Kopyść Białystok 2017 - wyróżnienie,
• Szanty nad Zalewem (Tolkmicko) 2017 - II miejsce,
• Szanty pod Żurawiem 2017 - II miejsce,
• Szanty pod Żurawiem 2018 - Grand Prix, XXXVIII Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej SHANTIES 2019 w Krakowie - Nagroda im. Moniki Szwai za najlepszy tekst piosenki premierowej.
piątek, 15 kwietnia 2011
Robert Plant. Pięknie wyje, ale szumi
Prestiżowy Rolling Stone (dla niezorientowanych - jeden z najbardziej znanych magazynów muzycznych na świecie) przedstawia dziesiątkę najlepszych wokalistów rockowych wszechczasów. Dziesiątka jak dziesiątka, wybór obarczony oczywiście stereotypowym gustem statystycznej większości. No ale jest.
I od razu mówię - na pierwszym miejscu znalazł się Robert Plant.
A na dalszych miejscach listy:
10. Curt Cobain
9. Chris Cornell
8. John Lennon
7. Eddie Vedder
6. Roger Daltrey
5. Jim Morrison
4. Mick Jagger
3. Bono
2. Freddie Mercury
Mniej więcej z co drugim z tych typów się zgadzam. Reszta to raczej wybór "mitu" niż szarpiącego duszę prawdziwego, szczerego wokalu.
Ale mówmy o miejscu pierwszym...
Legendę hardrockowego Roberta Planta znamy właściwie tylko z czasów Led Zeppelin. Zespołu, którego fani w wielu przypadkach doczekali się już wnuków, a przynajmniej - dorosłych dzieci. Mam wrażenie, że to właśnie Plant z tamtych czasów (podobnie jak Morrison czy Lennon) został tak znacząco wyróżniony przez Rolling Stone. Niesłusznie. Bo równie wartościowe, jak dawne szaleństwa z "cepelinami", są jego aktualne, radykalnie odmienne stylistycznie, projekty.
Fajne jest to, że niemłody (64 latka!) facet przeżywa tak udanie swoją drugą młodość, a właściwie drugą młodość bis. Pierwszą drugą młodością była świetna płyta z amerykańską gwiazdą bluegrass Alison Krauss (płyta nagradzana i wychwalana), a teraz mamy drugą młodość bis - znacznie odważniejszy album "Band of Joy".
Odważniejszy dlatego, że po takim próbnym zanurzeniu się w stylistykę americana, country, bluegrass, teraz już w 100%, z pełną determinacją podąża tym tropem, ani przez chwilę nie obniżając poziomu. Zaprosił do współpracy świetnych muzyków, jego charakterystyczny głos nadal koi dusze wszystkich fanów Led Zeppelin (jestem pewien, że wybaczyli mu nawet country), to jest naprawdę fajna płyta.
A co z tym szumieniem? Nie, nie chodzi o to, że Plant szumi w sensie balangi albo innego wariactwa. Chodzi o szum jak najbardziej słyszalny, akustyczny. Wypowiadał się jakiś mądry inżynier od nagrywania, podobno renomowany, który realizował nagrania. Twierdził, że twórcom zależało na zachowaniu analogowej prawdy, mięsistości instrumentów, nieskażonego cyfrą ducha itp. bzdury (czytałem w branżowym miesięczniku "Estrada i Studio"). I że ich zdaniem trochę szumu na pewno nie zaszkodzi, nawet dodaje nieco smaczku.........
Mi nie dodaje. Bo ja, Panie Inżynierze, nie żyję już w czasach magnetofonów kasetowych karmionych taśmami ORWO albo STILON, a od wielkiego dzwonu - MAXELL albo TDK. Lubię słuchać czystej muzyki. Bo poszumieć sobie sam potrafię.
Aha, a płyty posłuchajcie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Człowieku ty nawet nie wiesz o czym piszesz to jakiś bełkot
OdpowiedzUsuńBełkot, bo... ?
OdpowiedzUsuńmożesz trochę poszerzyć myśl?
chętnie podyskutuję
Pozdrawiam
JP
Bełkot, bo... ?
OdpowiedzUsuńmożesz trochę poszerzyć myśl?
chętnie podyskutuję
Pozdrawiam
JP