Nie jestem pierwszym i nie jestem ostatnim, który doświadczył na własnej skórze łamania monopolu Poczty Polskiej. Ale nie mogę sobie odmówić opisania i pokazania...
Awizo wypisane było dość chaotycznie i z błędem, ale nic to, dajmy im szansę - pomyślałem, udając się na poszukiwanie punktu odbioru przesyłek dostarczanych przez InPost.
Pojechałem samochodem. Lokalny urząd pocztowy mam 300 metrów od domu, ale rozumiem, że łamanie monopolu Poczty musi kosztować - więc zapłaciłem za paliwo. Na szczęście nie musiałem płacić za parking dla gości peryferyjnego, zaniedbanego biurowca, w którym zlokalizowano placówkę InPost. Samo szukanie placówki zajęło trochę czasu (skromna tabliczka przy bocznych drzwiach), więc przy okazji udało się znaleźć darmowe miejsce do parkowania.
Z zakurzonego korytarza wszedłem do malutkiego pomieszczenia (jakieś 4 mkw), oddzielonego od równie malutkiego zaplecza szybą i ustawioną tyłem szafą zabezpieczoną z tyłu brązową płytą pilśniową.
Pociągająca (nosem, w powodu silnego przeziębienia) blondynka z zakolczykowaną brwią, w dżinsach i skórzanej kurteczce urzędowała przy biurku z postawioną zakurzoną plastikową skrzynką wypełnioną papierami. W placówce można też chyba nadać paczkę - najwyraźniej służy do tego ustawiona w kącie, na starej wykładzinie waga pocztowa.
Pociągająca (nosem) blondynka wzięła moje awizo i stanęła przy regale składającym się z szeregu szafek z pootwieranymi drzwiczkami. Na szafkach - samoprzylepne karteczki z datą pozostawienia awiza. Sprytne.
Z "mojej" szafki wyjęła kilka pakietów przesyłek, położyła je na podłodze i zaczęła przeglądać w poszukiwaniu odpowiedniej przesyłki.
Znalazła, resztę wrzuciła z powrotem do szafki, przymykając drzwiczki. Podsunęła do podpisu sądowe potwierdzenie odbioru oraz jeszcze jedną listę i.... już. Załatwione.
Właściwie powinienem być zadowolony. Właściwie powinienem chwalić instytucje państwowe (była to przesyłka z sądu) za to, że w trosce o oszczędzanie budżetowych pieniędzy podpisują kontrakt z tańszym operatorem. Właściwie powinienem cieszyć się, że wolny rynek uczyni cuda i że dzięki konkurencji Poczta Polska będzie działać lepiej.
Ale czy to naprawdę jest konkurencja?
Zamiast BIO
Muzyką przeróżną zafascynowany od wielu lat. To znaczy od momentu, gdy nauczył się słuchać jej świadomie i odnajdywać w niej Ważne Sprawy. W różnych konstelacjach grał muzykę pop, bluesa, ożywczy funk, piosenkę kabaretową i poetycką, by dojść do etapu spokojnych, nostalgicznych, a czasem intymnych ballad. Przez ostatnie lata skupia się właśnie na solowych występach, prezentując autorski repertuar w ascetycznych aranżacjach. Większość piosenek dotyka tematów morskich i żeglarskich. Ale autor traktuje to jako pretekst i punkt wyjścia do uniwersalnych rozważań o człowieku – jego potrzebach, pragnieniach, kawałkach szczęścia i momentach zwątpienia.
Konkursy i nagrody:
• Przegląd Piosenki Żeglarskiej Forpik - I miejsce (1992),
• VIII Szantaklaus Poznań 2013 - II miejsce,
• Konkurs Piosenki Żeglarskiej EtnoFestiwal Olandia 2014 - I miejsce,
• IX Szantaklaus Poznań 2014 - wyróżnienie,
• XXXV Shanties Kraków 2016 - nominacja do udziału w Festiwalu,
• XXXII Festiwal Piosenki Żeglarskiej Kopyść 2016, Białystok: III nagroda,
• XIX Festiwal Piosenki Żeglarskiej Charzykowy 2016 - II miejsce,
• XXXVI Rafa Radom 2016 - nagroda specjalna,
• XXXIII Kopyść Białystok 2017 - wyróżnienie,
• Szanty nad Zalewem (Tolkmicko) 2017 - II miejsce,
• Szanty pod Żurawiem 2017 - II miejsce,
• Szanty pod Żurawiem 2018 - Grand Prix, XXXVIII Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej SHANTIES 2019 w Krakowie - Nagroda im. Moniki Szwai za najlepszy tekst piosenki premierowej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz