Dzięki mozolnej pracy publicystów z tzw. niepokornej strony, zdyscyplinowanej grupie pilnych czytelników i propagatorów głoszonych przez nich poglądów, zła nowina o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy dotarła do najdalszych przysiółków polskiego internetu.
Przekaz jest czytelny: Owsiak jest zły = WOŚP jest złe = nie wolno dawać na WOŚP.
Zgadza się, Owsiak jest diabłem. Bo trzeba diabelnego talentu i przebiegłości, by w tak zgrabny sposób podgrzać atmosferę wokół imprezy, która znacznej części społeczeństwa przez 20 lat już się nieco opatrzyła i znudziła. Teraz znów, na nowo, rośnie zainteresowanie WOŚP. I ludzie znów wrzucą kilka złotych do kartonowych skarbonek, ze świeżą życzliwością spojrzą na kwestujących, zainteresują się osiągnięciami Fundacji.
Na złość "niepokornym".