Marek Zgaiński - poeta, pisarz, reżyser, dziennikarz, kompozytor, muzyk, słowem - człowiek kultury, na Swoim Teatrze (czyli Moim Teatrze) z pewnością nie dorobi się fortuny. Ale mam nadzieję, że to szaleńczo odważne (w Poznaniu) przedsięwzięcie utrzyma się samo...
Mój Teatr to niewielka salka schowana za jednym z bloków na Jeżycach, nieopodal słynnego szpitala położniczego. Urodziła się tam (w salce ;)) niecodzienna, jak na miasto biznesu, piwa i kibiców z bardzo mieszczańskimi przyzwyczajeniami, konwencja. Konwencja skromnego, prywatnego, wręcz hobbystycznego teatru prezentującego na skromnej scenie małoobsadowe sztuki, w dużej mierze zaprzyjaźnionych autorów.
Bilety - tanie, widownia - mała, czyli przychody w najlepszym wypadku - niewielkie. Za to radocha - wielka...
Nie, to nie jest teatr amatorski. Sztuki - bardzo dobre (choć nie pierwszoplanowych autorów), reżyseria - sprawna (choć nie obcmokanych reżyserów), aktorstwo - bardzo przyzwoite (choć nie gwiazd). A do tego wszystkiego niewymuszona atmosfera SPOTKANIA i szczerego obcowania z PRZYSTĘPNĄ SZTUKĄ. Udany pomysł.
Po piątkowej (2.XII) premierze pięknie zagranych przez Lecha Gwita "Igraszek z aniołem" Roberta Mirzyńskiego w reżyserii Autora, jestem dobrej myśli. To znaczy - nie boję się o jakość artystyczną (na pewno zadba o to szef artystyczny i właściciel teatru Marek Zgaiński), trochę martwię się o publiczność. Czy w półmilionowym mieście znajdzie się dość widzów, by codziennie zapewnić 40 miejsc na widowni? Oby....
PS. Polecam:
Strona Teatru: www.mojteatr.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz